To koniec Ziobry? „Ktoś, kto popiera okrucieństwa wobec zwierząt, nie może być ministrem sprawiedliwości”
Prawo i Sprawiedliwość w komunikacji z mediami często stosuje taktykę tzw. przekazu dnia – konkretnej wiadomości dotyczącej bieżących zdarzeń przekazywanej przez wielu różnych przedstawicieli tej partii. Wydaje się, że jednym z najważniejszych komunikatów zawartym w dzisiejszym „przekazie dnia” jest przedstawienie Zbigniewa Ziobry jako osoby, która nie może być ministrem sprawiedliwości przez poparcie „okrucieństwa dla zwierząt”.
– Co do byłych koalicjantów, bo już koalicji od wczoraj nie ma i rozmów też na razie nie ma i nie są planowane, to moim zdaniem ktoś, kto ma takie spojrzenie życzliwe dla okrucieństwa, nie powinien być ministrem sprawiedliwości. Szczególnie ministrem sprawiedliwości – przekonywał poseł Marek Suski w RMF FM.
Podobne słowa padły z ust rzecznika rządu Piotra Müllera. – Trudno w tej chwili mówić nawet o pewnej więzi politycznej. Trudno jest być w rządzie z osobami… Nawet niektórzy zadają sobie pewnie pytanie, czy to dobrze, że w ministerstwie sprawiedliwości są osoby, które godzą się na to, żeby stosować przemoc wobec zwierząt – mówił ma antenie Polsat News rzecznik rządu minister Piotr Müller.
Również Krzysztof Sobolewski przedstawił podobny pogląd. – Nie wyobrażamy sobie, aby np. w rządzie ministrem sprawiedliwości był ktoś, kto popiera okrucieństwo wobec zwierząt – stwierdził szef Komitetu Wykonawczego PiS w „Kwadransie politycznym” na antenie TVP1.
„Koalicja nie istnieje”
Sobolewski zwrócił uwagę, że przyczyny kryzysu w rządzącej koalicji są duże głębsze. – Przyczyną pęknięcia w koalicji nie jest ta ustawa. To też chcę jasno podkreślić. Pęknięcie nastąpiło wcześniej u fundamentów naszej koalicji w kwestiach począwszy od negocjowania nowej umowy koalicyjnej i w kwestii, że tak powiem, ktoś tu wczoraj napisał, że ogon macha psem – mówił. – To jest bardzo nienaturalna sytuacja, kiedy ogon macha psem, więc chcemy postawić tę sytuację na nogi – dodał.
Ryszard Terlecki mówił o zarzutach wobec dotychczasowych koalicjantów. – Jeden to że tak trudno było się dogadać i nasi koalicjanci wciąż zgłaszali nowe oczekiwania, jakby z każdym dniem pojawiały się nowe pola niezbędne do negocjacji, co było trochę irytujące i wczorajsze zachowanie – stwierdził Terlecki. – Teraz nie wiem, prawdę mówiąc, w tej chwili co mógłby zrobić Zbigniew Ziobro. Bo te wszystkie nasze ustalenia zawisły w próżni w pewnym sensie. Więc poczekajmy, w poniedziałek zbierze się kierownictwo PiS i rozstrzygnie, co będziemy, jak będziemy postępować w ciągu najbliższych dni – dodał,